„Tosia i tajemnica geodety” Magdalena Miecznicka

by fajnyrodzic

Tosi wszystko wydaje się podejrzane. Kobieta w chustce na głowie i z psem na smyczy? Na pewno włamywaczka. Dwaj smutni chłopcy na przystanku? Planują ucieczkę z domu. Człowiek zbierający grzyby w lesie? Złodziej choinek. Bank na rogu ulicy? Na pewno ktoś już robi podkop.
Dorośli twierdzą, że Tosia ma po prostu zbyt bujną wyobraźnię. Ale co jeśli świat jest znacznie dziwniejszy, niż się wydaje dorosłym?

Zaczęło się pierwszej nocy. Tosia leżała w łóżku i nie mogła zasnąć, bo myślała o tym, jak bardzo wszystko jest podejrzane. Na przykład nie wiadomo, kto mieszka obok. Może złodziej. Albo herszt bandy porywaczy. Albo agent obcego wywiadu. A o tych z dołu to już w ogóle nic nie wiadomo.
I właśnie wtedy usłyszała coś jakby chrobotanie. Ciche, delikatne chrobotanie, które czasem przechodziło w wiercenie. Albo kucie. A może uderzenia kilofa?

Może Ci się spodobać