Zagadki detektywistyczne. 25 tajemniczych historii

by fajnyrodzic

Kto jest winny? Oto pytanie godne Herkulesa Poirota! Od kiedy swoje książki zaczęła pisać Agatha Christie, prawdziwą zagadkę detektywistyczną wyobrażamy sobie jako odpowiedź na pytanie o to: kto z nas jest winny? Zło przestało być więc zewnętrzną interwencją, ale odnalazło się wśród takich jak my. I pewnie dlatego książki pisarki od początku rozemocjonowały czytelniczki i czytelników.

Rozemocjonowały do tego stopnia, że do dzisiaj zbrodnia oznacza zbrodnię dokonaną w pięknej willi podczas coctail party, kiedy każdy może być ofiarą i winnym. Taką właśnie scenerię wydawnictwo Debit umieściło na okładce książki Victora Escandella „Zagadki detektywistyczne”: wykwintne towarzystwo, podejrzane twarze, a gdzieś w rogu… kilka kropli krwi.

Zagadki detektywistyczne. 25 tajemniczych historii

Książka składa się z 25 zagadek o różnym poziomie trudności, który ukazany jest za pomocą gwiazdek – im ich więcej, tym, teoretycznie, zagadka trudniejsza. Teoretycznie, bo w praktyce różnie z tą trudnością bywa.

Każda zagadka – w większości mieszczą się na jednej rozkładówce, czasem na kilku – rozpoczyna się ukazaniem warunków, przedstawieniem postaci i, oczywiście, na końcu pytaniem: o to kto jest winny, o możliwe motywy, o przyczyny, o to kto kłamie…

Książka jest świetnie zilustrowana przez samego Escandella, który jest też autorem pomysłu, natomiast wyboru i adaptacji zagadek dokonała Ana Gallo. Ilustracje do zagadek mają różną barwę przewodnią, dlatego po książce łatwo nawigować, dzięki temu jest też elegancka.

Odpowiedzi na część z zagadek znaliśmy skądinąd – to znane od pokoleń zagadki, które wymyślił nie wiadomo kto, nie wiadomo gdzie i nie wiadomo kiedy, a które krążą wśród społeczeństw, jak widać, od Hiszpanii (skąd pochodzi autor) po Polskę i pewnie dalej.

Książkę z zagadkami można potraktować jako grę, w której bierze udział kilka osób, a punkty liczy się na podstawie poziomu trudności rozwiązanej zagadki. Można też przysiąść nad nią samemu, ale najlepiej mieć pomoc – spekulacje potrafią wtedy osiągać cudowne poziomy absurdu. My z synem spędziliśmy nad zagadkami kilka wieczorów, sam chętnie proponował powrót do książki, choć wciąż jeszcze kilka mamy nierozwiązanych spraw.

Zanim Wasze dzieci dorosną do wieku, w którym zaczną z Wami grać w Cluedo, „Zagadki detektywistyczne” będą fajnym wprowadzeniem w specyficzny klimat rodem z Agathy Christie.

Może Ci się spodobać