„Miasto duchów” – duchy tu są i chcą nam pomóc

by fajnyrodzic

Miasto duchów” to najnowszy serial animowany Netflixa. Stworzony przez Elizabeth Ito, jest próbą opowiedzenia o rodzinnym mieście autorki, Los Angeles, w sposób wykraczający poza stereotyp płytkiego, barwnego miasta gwiazd Hollywoodu.

Ito jest lauratką Emmy za znakomity serial „Pora na przygodę!” w Cartoon Network, jest też animatorką pracującą m. in. przy „Hotelu Transylwania” czy pełnometrażowym filmie o Spongebobie. „Miasto duchów” jest jej pierwszą produkcją dla Netflixa, i od razu znakomitą.

Ten serial jest wcieloną nostalgią. Ito opowiada o swoim mieście, mieście które kocha w sposób czuły. Wizualnie stworzony jest za pomocą nałożenia postaci trójwymiarowych na zdjęcia realnych lokacji z Los Angeles, w których dzieje się akcja poszczególnych odcinków. Wygląda to trochę jak w jednym z naszych ulubionych seriali, „Niesamowitym świecie Gumballa” (zarówno o „Porze na przygodę!” i „Guballu” pisaliśmy na tym blogu: https://www.fajnedziecko.pl/najlepsze-bajki-cartoon-network-disney-nickolodeon/ ).

CITY OF GHOSTS (L to R) MICHAEL REN as PETER, AUGUST NUNEZ as ZELDA, BLUE CHAPMAN ABRAMS as THOMAS, and KIRIKOIU MULDREW as EVA in episode 101 of CITY OF GHOSTS Cr. COURTESY OF NETFLIX � 2021

Bohaterką „Miasta duchów” jest Zelda i jej przyjaciele z Klubu Zjaw. Spotykają się w bibliotece, by rozwiązywać zagadki związane z duchami, o których słyszeli. Jak się okazuje, duchy istnieją. I chcą pomóc. A przede wszystkim – chcą o sobie opowiedzieć. Kim byli, jak żyli, o swoich pasjach jak np. jazda na deskorolce. Te duchy reprezentują zapominaną tkankę wiecznie ewoluującego miasta – trzeba zachować ich pamięć, a przez nie opowiedzieć o poszczególnych dzielnicach Los Angeles.

CITY OF GHOSTS (L to R) KIRIKOIU MULDREW as EVA and AUGUST NUNEZ as ZELDA in episode 101 of CITY OF GHOSTS Cr. COURTESY OF NETFLIX � 2021

Serial charakteryzuje powolna akcja, co bardzo różni go od „Pory na przygodę!”, będącej istnym rollercoasterem. Nawet postaci mówią powoli, spokojnie, bez większej emocjonalności, ich kolory są przygaszone, pastelowe. Jak gdyby Ito chciała skierować naszą uwagę na same opowieści, licząc też na to, że brak fajerwerków tylko wyostrzy naszą uważność.

„Miasto duchów” jest więc znakomitą odtrutką na przeładowane akcją, pościgami, walkami i laserami seriale, które rozgrzewają mózgi widzów do czerwoności, nie pozostawiają jednak miejsca na refleksję. To, co ważne, dzieje się w ciszy. Polecamy!

Może Ci się spodobać