„Dziwolągi”, czyli kto tu jest większym dziwakiem: ludzie czy zwierzęta?

by fajnyrodzic

Cieszy nas ogromnie szerząca się „moda na naturę”. Oczywiście, jak każda moda, ma swoje wady – np. coraz powszechniejsze bezmyślne kopiowanie tematów. W ogóle nas to nie zniechęca!
Już kiedyś pisaliśmy np. o doskonałej książce „Sekretne życie drzew”, które polecamy jako bramę do aktualnego bzika przyrodoznawczego. Z tym większą ochotą sięgnęliśmy też po książkę Cristobala Leona i Cristiny Sitji Rubio (ilustracje) „Dziwolągi”.
Jest to krótka historia nauki innego spojrzenia. Poznajemy więc leśne zwierzęta, które trochę się nudzą pewnego lata, więc organizują bal. Kiedy wracają z balu, okazuje się, że ktoś odebrał im domy – pościnał wszystkie drzewa w lesie. Koszmar!


Zwierzęta są zrozpaczone i zaczynają wędrować, aż w końcu trafiają na wysypisko śmieci. Ze starych krzeseł i łóżek próbują stworzyć nowe domy, jednak stare meble nie nadają się do udowy solidnego schronienia. Zwierzęta szukają więc swoich domów, które odnajdują… pocięte w tartaku.
Próbują więc porozmawiać z dziwolągami, które im to zrobiły – z ludźmi. Ci jednak wypędzają zwierzęta. Zwierzaki tworzą więc genialny plan: organizują wielki bal, na który zapraszają ludzi. Kiedy ci bawią się i tańczą, zwierzęta w ciszy zabierają ich domy (ale zostawiają budy i inne schronienia zwierząt domowych). Ludzie, po odkryciu straty, są przerażeni i odnajdują zwierzęta. Teraz, kiedy zrozumieli, że zrobili im dokładnie to samo, chcą naprawić swój błąd i sadzą las – dom dla zwierząt, które dały im lekcję współczucia.

Może Ci się spodobać